WSTĘP


Muzyka jest źródłem radości, inspiracji, energii i przyjemności – tak na stronie XTZ pisze założyciel firmy.


Jednocześnie powołuje się na 30 lat doświadczenia w tworzeniu produktów premium dla ludzi, dla których dobry dźwięk jest w życiu ważny.


Ola Eliasson muzyką i jakością jej odtwarzania zainteresował się jeszcze mając 12 lat. Swoją pasję kontynuował po studiach, aż wreszcie w 2004 roku założył firmę XTZ.


Celem, od samego początku, stało się połączenie mocy przekazu z ekspresją i emocjami. Do firmy dołączyła rzesza inżynierów wyznających podobną filozofię, tworząc sprzęt najwyższej jakości, w najlepszej możliwej cenie.


Dziś XTZ produkuje: wzmacniacze, subwoofery, kolumny stereo i do kina domowego, słuchawki, oraz sprzęt pomiarowy.


W Szwecji bardzo dobrze sprawdza się model sprzedaży bezpośredniej. XTZ sprzedaje swoje produkty bez pośredników. Dlatego można liczyć na bardzo dobrą relację ceny do jakości.


Jak sprawdzi się szwedzki produkt w naszym systemie? Tego dowiecie się w dalszej części recenzji.



BUDOWA


XTZ CD-100 jest odtwarzaczem CD, z możliwością dekodowania HDCD. Co ciekawe, czyta również pliki mp3.


Już pierwszy kontakt z urządzeniem budzi nasz szacunek. Jest ciężkie, wykonane ze szczotkowanego aluminium i waży prawie 10kg.


W środku podzielone na trzy osobne sekcje: zasilania, cyfrową i analogową. Jako przetwornika użyto znakomitej kości firmy Analog Devices AD-1955, pracującej z rozdzielczością 24 bity i upsamplingiem aż do 384kHz. 


Panel przedni nie grzeszy nadmierną ilością przycisków. Możecie z niego sterować odtwarzaniem płyty kompaktowej i wyłączyć urządzenie.


Tacka wysuwa się niemal bezszelestnie. Napęd wydaje się bardzo stabilny i budzi szacunek.


Niebieski wyświetlacz, z możliwością regulacji jasności, jest czytelny i zawiera wszelkie niezbędne informacje.


Na panelu tylnym jest za to ogromna ilość wyjść - jak przystało na urządzenie z dużymi ambicjami.


Oprócz gniazda sieciowego znajdziecie tam: wyjścia analogowe: RCA i XLR, wyjścia cyfrowe AES/EBU, COAXIAL i TOSLINK (zbalansowane, koaksjalne i optyczne) oraz wyjście na zewnętrzne zasilanie z akumulatora (5-12V).


XTZ dołącza w komplecie pancernego pilota, ze wszystkimi podstawowymi funkcjami. Jest prawie tak solidny jak ten od Pliniusa 😉



ODSŁUCH


Już pierwsze takty The Moody Blues pokazały pewne cechy brzmienia XTZ, które w dalszym ciągu odsłuchu będą się powtarzać. Prezentacja była niesamowicie gładka, zwiewna i przestrzenna. Ale nie bardzo szczegółowa. Górne rejestry nie zaskoczyły nas ilością detalu. Ale fantastycznie się tego słuchało. Zwłaszcza unoszącego się w przestrzeni głosu wokalisty.


Fragment Signs of Life, z albumu Momentary Lapse of Reason zespołu Pink Floyd, urzekł nas swoją autentycznością. Kiedy zamknąłem oczy, miałem wrażenie, że łódź płynie tuż koło mnie. Słychać było poruszające się w wodzie wiosła i czuć specyficzną atmosferę tajemniczości. Kapitalne!


Na kolejny utwór czekaliśmy z niecierpliwością. Mogliśmy wreszcie wykorzystać dekodowanie HDCD. I tutaj przyszło rozczarowanie. Na nagraniu Lizard nie było tak wspaniałej mikro dynamiki, jakiej się spodziewaliśmy. Instrumenty nieco przysłaniały czytelność wokalu Andersona. Na pierwszy plan wysuwał się fortepian. Chór w tle był ledwo słyszalny.


Za to The Smile Schillera to była muzyczna uczta dla naszych uszu. Dźwięk fantastycznie wypełnił całe pomieszczenie. Scena sięgała daleko w tył, na boki i w głąb – za linię kolumn. Wokal Sarah Brightman był bardzo czytelny i gładki. Dźwięk neutralny i niesamowicie wciągający.


Podobnie niczego nie mogliśmy zarzucić prezentacji nagrań zespołu Yello. Czy był to fragment albumu Toy, czy słynny The Race z płyty Flag. Neutralnie, gładko i bardzo przestrzennie.


Barclay James Harvest -mało znany w Polsce, angielski zespół - stworzył fantastyczny spektakl muzyczny w nagraniu Play To The World. Najpierw długi wstęp. Potem podniosłe, wręcz patetyczne brzmienie instrumentów i znakomicie wkomponowany głos wokalisty. To nagranie miało przede wszystkim klimat. Nie było ani dużej ilości szczegółów, ani spektakularnego basu, ani efektów specjalnych. Grała muzyka – i to jest chyba najlepsza rekomendacja.


Po chwili swoją wojenną historię, przeprawy przez rzekę wraz z oddziałem najemników, zaczął opowiadać Mark Knopfler. Fenomenalna średnica sprawiła, że jego głos był bardzo namacalny...


„Jestem żołnierzem losu, jestem psem wojny

Nie obchodzi nas w imię kogo mordujemy

Opowieść jest ta sama, tylko imię się zmieniło

Śmierć albo chwała oto gra, która zabija „


Jakież to było sugestywne... W powietrzu czuć było woń spalonych ciał. Przekaz wzmacniała bardzo czytelna stopa perkusji. Jedna z najlepszych prezentacji tego nagrania.


Podobnie było z Straight To Number One formacji Touch and Go i Aero Jarre'a. Zaskoczyła nas jakość basu na pierwszym fragmencie. Prawdziwość i naturalność trąbki podkreśliła jakość średnicy. Do tego świetny wokal. Odpowiedni timbre i faktura.


Jarre zabrzmiał na miarę naszych oczekiwań, choć bez fajerwerków. Przestrzennie i gładko, choć nie było tej ilości szczegółów, do której jesteśmy przyzwyczajeni. Na szczęście perkusja nie brzmiała jak bezduszny automat. Raczej rytmicznie i z odpowiednią siłą.




PODSUMOWANIE


Naszym zdaniem XTZ CD-100/11 znakomicie oddaje filozofię firmy: „najlepszy dźwięk za relatywnie niewielkie pieniądze”.


Oceniając urządzenie należy pamiętać, że jako nowe, kosztowało niespełna 400 £.


Już sama jakość wykonania i bogactwo możliwości połączeń, w tej klasie cenowej, powinny budzić nasz szacunek. Bo XTZ CD-100/11 wygląda i jest wyposażone jak urządzenie klasy premium.


Czy brzmi jak urządzenie klasy premium?


Pod wieloma względami tak. Dźwięk jest gładki, bez podbarwień i bardzo przestrzenny.


Mimo tego, że generalnie nie mieliśmy zastrzeżeń do mikro dynamiki (poza płytą zespołu King Crimson), to XTZ CD-100/11 na pewno nie jest demonem szczegółowości, potrafi się też „zgubić” na trudniejszych fragmentach muzycznych I w tym aspekcie pozostaje w tyle za topowymi odtwarzaczami.


Pamiętajmy jednak, że są to niuanse - słyszalne tylko podczas niektórych prezentacji.


Patrząc na brzmienie nowych odtwarzaczy z przedziału 2.000-4.000 PLN XTZ CD-100/11 jest urządzeniem wybitnym.


Nie wyostrza, nie faworyzuje żadnego z podzakresów, nie brzmi sucho, ani technicznie.

Gra bardzo wciągająco, dając ogromną radość ze słuchania muzyki.


A chyba właśnie o to w tym wszystkim chodzi.


Firma XTZ produkuje podobno bardzo dobre wzmacniacze i kolumny, cieszące się sporą popularnością w całej Skandynawii.


Mamy nadzieję, że uda nam się ich posłuchać. 




DANE TECHNICZNE:


Typ urządzenia:  CD Player 

Waga:  9 kg 

Pasmo przenoszenia:  20-20000 Hz (+/- 0.5dB)

Terminale: RCA, XLR, Coax & Toslink (wszystkie terminale są wysokiej jakości)

Połączenia: Wyjście zbalansowane (XLR)

                       Wyjście RCA

                       Wyjście cyfrowe (koaksjalne)

                       Wyjście cyfrowe (optyczne)

                       Wyjście cyfrowe zbalansowane (AES/EBU)

Separacja kanałów: >= 95dB @ 1kHz                                         

Stosunek sygnał/szum: >=100dB (A Weighted)

Zniekształcenia harmoniczne: 0.01% (1khz) 0.01%

Przetwornik c/a Analog Devices AD 1955

                             HDCD decoder

                             Możliwość odtwarzania plików mp3

COPYRIGHT BY OAZA DŹWIĘKU 2024


TRANSLATE